samym pisarzem; bywa mu ona świętym szałem, lecz poczucie świętości znika, pozostaje gorzkie osłupienie szaleństwa. Jest to może jedyny w swoim rodzaju wypadek: ten świat sztuki Żeromskiego. Łączą się tu elementy wprost sprzeczne: głębokie poczucie odpowiedzialności za życie wyradza się w pewien rodzaj nieodpowiedzialności wobec samego siebie za sztukę. Życie jest straszliwą przemocą spełnianą na duszy: ja nasze jutrzejsze nic nie będzie wiedziało o naszem ja dzisiejszem, chociaż zrodzi się ze świata, które to nasze bezcenne ja tej chwili zniszczy. Niema żadnej ciągłości pomiędzy chwilą a chwilą, a każda zawiera w sobie cały świat. Zginąć on musi bezpowrotnie z całym swym czarem; życie nasze, to ta nieustanna zdrada wobec samych siebie dokonywana, nieustanny mord duszy w ciemnościach. To jest zasadnicza wizya życia Żeromskiego: życia, które obejmuje sztukę. Czemże więc jest ona? Ostatnim nawrotem ku sobie ginącego świata, pogłębieniem tęsknoty. Nie przełamuje ona fatalizmu. Groza wobec życia przeradza się w nierozumiejące przywiązanie do każdej chwili, każdego bezsilnego szczegółu. Każdy okruch duszy, ginąc, przeistacza się w rozełkany, rozkochany w sobie świat. Groza wyżarła wszelkie usprawiedliwienia życia, pozostała sama żądza wytrwania w niem, nie żądza, lecz upojenie wewnętrzne, bijące z każdego momentu istnienia: dziedziczna żądza szczęścia wobec absolutnej bezsiły.
Gdy porównywamy twórczość Żeromskiego z zjawiskami kulturalnemu nastręczającemi się ze względu na jakieś powinowactwo, zaczyna nas po pewnym czasie niepokoić dziwny jakiś rys. Czy np. można mówić o Żeromskim tak jak mówi się o Stendhalu lub
Strona:PL Stanisław Brzozowski - Legenda Młodej Polski.djvu/518
Ta strona została przepisana.