reprezentuje bezpośrednią biologiczną moc polską, a nie jakieś ugrupowanie interesów.
Chciałbym, aby mię zrozumiano dokładnie.
Wiem bardzo dobrze, że polski robotnik jako taki nie jest w stanie sam przez siebie dokonywać cudu. Ale pamiętajmy, że idzie tu nie tylko o fakt materyalnej przynależności z urodzenia do samej klasy: idzie o wybór ideału. Robotnik polski, polska klasa robotnicza jest tu w tym związku dla mnie tem właśnie: wzorem, ideałem wychowawczym, typem dziejowym, na którym można oprzeć swe życie duchowe. Gdy mowa o literaturze, oto właśnie iść tylko może: o stworzenie wzoru zdolnego objąć nasze dziejowe wysiłki, nadać trwały kształt naszym psychicznym dążeniom i pracom. W szkicu filozoficznym p. t. Epigenetyczna teorya historyi[1] mówiłem o tem, że materyalizm dziejowy może być pojmowany jako przemyślenie historyi z punktu widzenia nie interesów, lecz narastania, ukształtowania klasy pracującej, im więcej myślę, tem bardziej jestem przekonany, że jest to jedyny niemetafizyczny, a raczej nieteologiczny, sposób zużytkowania myśli Marksa. Tu idzie mi o zastosowanie tego punktu widzenia do naszej tradycyi. Polska musi być pojęta jako tragiczny, biologiczny proces. Musimy zrozumieć ją wtem, co ją stwarzało, a nie w tem jedynie, co ją prowadziło do upadku. Tylko przemyślenie dziejów i myśli naszej z tego stanowiska stworzy nam szczery stosunek do naszej tradycyi, wytworzy i ugruntuje naszą kulturę, wyzwoli nas od rozszczepień, które
- ↑ Przegląd filozoficzny z r. 1907 — przedrukowany w tomie Idee, który niebawem ukaże się drukiem, w tym samym co i niniejsza praca nakładzie.