nia krytyków Revue Bleue był romantykiem. W. Hugo wielki romantyczny pisarz i Meredith romantyczny pisarz — stąd porównanie. Weźmy stronicę Meredith’a i stronicę W. Hugo zarówno prozy jak i poezyi, i starajmy się zrozumieć, gdzie tu jest wspólny grunt. Wartości, do jakich dążył W. Hugo i te, do jakich dążył G. Meredith, są całkiem z różnych płaszczyzn, należą, jeżeli się wyrazić można: do całkiem różnych formacyi psychicznych. Nie mogą być rozmieszczone na jednym i tym samym planie, niema żadnej skali różnic i podobieństw, która by je objęła. I jaki sens w twierdzeniu, że Meredith był romantykiem. Doprawdy, chciałoby się zapomnieć, że te terminy kiedykolwiek istniały i myślę, że najrozumniej byłoby w syntetycznem opracowaniu literatury unikać ich i dążyć do nowych klasyfikacyi. Tego rodzaju artykuły odbierają ochotę do myślenia: czy warto, jeżeli mogą być mówione takie rzeczy? kto zajmuje się krytyką? A przecież tu jest teren do walki z nieustannem fałszerstwem duszy i umysłu. Richard Feverel[1] według Revue Bleue też jest tylko romantyczną powieścią miłości. Sama myśl tej powieści wprowadzająca nas w świat zagadnień Meredithowskich zginęła. Ojciec chciał stworzyć w synu coś zabezpieczonego od namiętności, wyższego niż natura, i powieść Meredith’a jest stwierdzeniem tego samego zasadniczo anti-romantycznego stanowiska wszystkich jego utworów: nic wyższego niż prawda, niż życie
- ↑ The Ordeal of Richard Feverel, jedna z główniejszych powieści Jerzego Mereditha (1859), znakomitego powieściopisarza angielskiego (*1828 †1909), którego dzieła zdobywają sobie teraz dopiero zwolna, ale statecznie coraz liczniejsze koła wielbicieli.