Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

Blake ma dla mnie znaczenie niezrównane. Jest on dla mnie wielkim świadkiem. Dość pomyśleć o nim, by odrazu wydobyć się na poziom wysokiej myśli.



Stan duszy powstający przy czytaniu pierwszego tomu poezyi Swinburne’a. Świat przedstawia się w kształtach piękna najrozmaitszych epok, nie możemy wyrzec się żadnego z tych kształtów – są one wszystkie razem na jednej płaszczyźnie i powstają pomiędzy nimi stosunki, porównania. Nie ma żaden z tych światów władzy nad nami bezwzględnej, nie jest naszym światem i mając ich tyle, nie mamy jakby żadnego. Dla tego też istnieje w tej poezyi pierwiastek ciemnego, zdławionego żaru. Miłość piękna, wielkość życia i jednocześnie przemijanie, jakby bez śladu, bez powietrza. Jednocześnie ten sam moment jest naszem bogactwem: rozporządzamy wszelkiem pięknem, nie wyrzekamy się żadnego. Bogactwo niewątpliwie już tylko artysty, gdyż u Goethego — jeżeli nie u rzeczywistego, to u Goethego pomyślanego, że tak powiem, jako idea Platońska — życie osobiste posługuje się całą historyą jako swym organem i tworzy w niej swój organizm. Tu historya panuje, poprzedza życie, nie dopuszcza do ustalenia się żadnego sensu, żadnego własnego nie „artystycznego” kształtu. Pierwsze wrażenie to jednak tylko.