19. XII.
Demokratic Vistas[1] Whitmana — przygnębienie gniecie duszę przy czytaniu. Gdzie miejsce dla nas, dla Polski, w tych perspektywach, gdzie pewność i wreszcie: gdzie potrzeba samej tej pewności. List Whitmana do rosyjskiego tłómacza, poczucie powinowactwa dwóch ogromów przyszłości. Smutek! smutek! Nie można bez zastrzeżeń oddać się człowiekowi, zaufać mu. — A śmieszność myśli, która się boi człowieka, przyszłości jego. Przed laty mówiłem bezlitośnie o Krasińskim[2] — dzisiaj nadszedł jego odwet. Polska dla Whitmana to tylko feudalizm w jego pojęciu i przecież tak jest właściwie. Trzeba myśleć, trzeba przekonywać siebie, trzeba przypominać, że Polska to także warunek nieupośledzonej przyszłości 20 milionów, które miały, mają, lub będą miały nieszczęście urodzić się Polakami. Ale to już inna perspektywa. Niema tu miejsca na oceaniczną bezbojaźliwość, — przeciskać się trzeba szczelinami. Stąd współczucie dla Sorela: i on ma na sobie przeszłość zorganizowaną, rozczłonkowaną, raz na zawsze niezmienną, żyć musi w jej warunkach. To nie zmienia rzeczy, że Whitman się łudził, choć nie do tego stopnia jak to przypuszczałem, pisząc o nim niesprawiedliwie i sucho[3], jest on mądrzejszy, bardziej „dix-huitième siècle“, niż myślałem, — naturalnie to znaczy, że ma w sobie więcej tego elementu, niż myślałem, nie znaczy, aby go ten element określał — ale jego złu-
- ↑ Democratic Vistas, jeden rozdział z prozaicznych pism Walta Whitmana, poety północno-amerykańskiego. wydanych pod zbiorowym tytułem „Specimen days and collect“. Stanowi on ciekawy komentarz do twórczości Whitmana, w którym kreśli on ideał demokratycznej przyszłości Stanów Zjednoczonych.
- ↑ „O Krasińskim mówiłem bezlitośnie“ prawdopodobnie podczas swych wakacyjnych wykładów w Zakopanem w r. 1905.
- ↑ O Whitmanie pisał Brzozowski, jak tu się wyraża, „niesprawiedliwie i sucho“ w Legendzie młodej Polski na str. 445, w rozdziale XII (Dusza samotna).