Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/073

Ta strona została skorygowana.

Biesów ani Podrostka. Karamazowych nie mogłem dokończyć. Ale „Преступленіе и наказаніе” umiałem czytać ze 20 razy i wiem, że bylem zaczął czytać którąkolwiek książkę tego pisarza, już jej nie rzucę – póki jej nie pochłonę całej zawsze z gorączką wewnętrzną, poruszeniem całej istoty, zawsze odnajdując, że ci ludzie się znów zmienili, że zmieniły się akcenty ich mowy. Balzac ma podobną władzę nademną, ale nie w tym stopniu; myślę nawet, że Dickens mógłby pozyskać najprędzej wpływ równie silny i teraz będę miał sposobność się o tem przekonać. Nieodwołalnie postanowiłem przestudyować gruntownie wszystko, co on napisał. Sądzę także, że bylem się zmusił, W. Scott może mi dać dużo szczęścia, zdrowia duchowego i zadowolenia – ale trzeba mieć te książki. Saint-Simona chcę czytać i pewno będę. Są w Polsce ludzie, mający 25—30 lat i sądzący, że znają dobrze, nawet świetnie literaturę. Czytam Hoffmana, obok dwóch Johnsonów, (właściwie Ben był bez h).



Bruno: – był on na szczęście głębszy, niż popularny przesąd go przedstawia; w istocie, był on przecież platonikiem, idealistą – wierzył w ducha, w żadnym razie nie prekursor Haeckla i wszystkich tych chamów masoneryi i niewiary.