gdy chamy z „Nowej Reformy” zarzucają mu, że przechylał się w stronę »grubego« spirytyzmu, nie widzą, że o ile ten spirytyzm był gruby, to dlatego, że jest on jednak wypływem koniecznym naturalizmu i F. H. Myers[1] jest umysłem zasadniczo tego typu co jakiś Helmholtz, Hertz, Clifford; w tem właśnie leży to, co mię odstręcza od niego filozoficznie. Ideowo idzie tu zawsze o podporządkowanie człowieka faktowi. Fakt jest niemniej fetyszem, gdy działa w postaciach energii, ruchu, funkcyonalności matematycznej, jak i wtedy, gdy ma do rozporządzenia dziedziny i formy działania ukazywane przez Myersa. Dlatego pomimo, że będę w ten sposób podkopywał się pod nieistniejące jeszcze bastyony przeciwników i na moich czytelników t. j. tę część społeczeństwa, która dotąd przeważnie i ku memu nieszczęściu jedynie bodaj mnie czyta, będę robił wrażenie opętanego walczącego w próżni, muszę przecież zdobyć się na zimną krew — i dokonać jeszcze i tego donkichotyzmu.
Wracając do tych dwóch momentów w chrześcijaństwie — nie wierzę w chrześcijaństwo bez elementu niebiańskiego, takie, jakie zarysowuje się S. Minocchi’emu w jego ataku na Tyrrella[2]. Nie wiem, czy M. ma słuszność, i czy Tyrrel jest tak wyłącznie . . . . . (?); tak to jego Much abused letter musi być ciekawą rzeczą — jeżeli tak, to mam słuszność mówiąc, że on i Loisy podzielili się dwoma biegunami myśli J. H. Newmana.
- ↑ F. H. Myers — patrz wyżej przypisek do str. 66.
- ↑ Włoch S. Minocchi i Anglik G. Tyrrel, wybitni przedstawiciele modernizmu katolickiego. G. Tyrrel jest autorem polemicznego dzieła przeciwko kardynałowi Mercierowi wymierzonego p. t. Medievalizm, oraz słynnej książki p. t. „Through Scylla and Charybdis, którą Brzozowski znał w oryginale, gdyż cytuje ją w „Głosach wśród nocy“ na str. 17. — Czytelnik nie znający języka angielskiego korzystać może z przekładu niemieckiego w wydaniu E. Diederichsa w Jenie p. t. Zwichsen Scylla und Charybdis. — Tamże wydana została również w przekładzie niemieckim wybitna książka włoskiego modernisty G. Prezzoliniego p. t. „Wesen, Geschichte und Ziele des Modernismus“. Giuseppe Prezzolini jest autorem dobrze informującego dziełka „Cos’ é il modernisto? (1908). — Znakomitą i ze stanowiska prawowiernego katolickiego wyczerpująco i krytycznie nowy prąd religijny w katolicyzmie przedstawiającą książką jest dzieło niemieckiego profesora dogmatyki dra Antoniego Gislera p. t. „Der Modernismus“. (1912. Verlagsanstalt Benziger & Co. A. G.) Z A much abused letter, dzieła G. Tyrrela, o którem Brzozowski na tem miejscu jako sobie nieznanem wspomina, pozwalamy sobie tu przytoczyć jeden ustęp, zawierający idee z kręgu zagadnień religijnych przez Brzozowskiego niejednokrotnie tak w „Pamiętniku“ jak i gdzieindziej poruszanych. Pewne pokrewieństwo poglądów nie da się bowiem zaprzeczyć.
„Musimy przyjąć, że Credo (kościoła) zawiera wyniki doświadczeń religijnych sporej części ludzkości i długiego jej okresu, że przedstawia obraz absolutu — obraz wiarą ogarnianego świata nadprzyrodzonego, jakoteż stosunków człowieka do wszechświata — i że obraz ten posiada pewną praktyczną prawdziwość jako prawidło postępo- wania i o tyle czyni dopuszczalnym dowód z doświadczenia. Nie powinniśmy uważać Creda za rodzaj prawdy naukowej i znaczenia jego doszukiwać się zapomocą etymologicznego rozbioru każdego wyrazu, przeoczając przytem różnice, jakie stworzyła praktyka i związek rzeczy; musimy je raczej rozpatrywać w jego całokształcie jako symbol wrażenia, jakie nieskończoność o sobie samej w świadomości tak znacznego i ważnego odłamu ludzkości wszczepiła. Trójca, Stworzenie, upadek, wcielenie się w człowieka, ofiara śmierci, zmartwychwstanie, niebo i piekło, aniołowie i szatani, Najświętsza Panna i święci, wszystko to są kamyki jednej mozaiki, wszystko jest ściślejszem określeniem wiekuistej Dobroci, w której świetle człowiek wolę swą, swe skłonności i postępki kształtować musi, jeśli pragnie życie swe wieść religijnie i przystosować samego siebie do najwyższych rzeczywistości. Jako wyraz jest Credo niewątpliwie pełne skrzywień, przesady i omyłek; jego prawda tkwi niewywikłana (inextricably) z błędem pospołu jak złoto w rudzie; atoli ruda może być bogatsza, niż kiedykolwiek to danem było człowiekowi odnaleźć, a czyste złoto musi dlań być niedostępne, dopóki istotą ludzką pozostaje. Tylko poprzez wielobarwne szkliwo różnych postaci takiego Creda przedstawia się bezbarwne światło Boże do nas, aby nami kierować; tylko poprzez takie właśnie szkliwo możemy spoglądać wzwyż ku źródłu tego światła, które z konieczności przyoblekamy w kształty i barwy tego medyum, przez jakie je oglądamy“. (A much abused letter. London 1907, str. 78—80; 102).