nie gatunku za dowód stałości prawd przyrody. Jeżeli przyznać prawa postulatu tego rodzaju to raczej postulat z Pascalem, Newmanem, niż Petzoldem.
11. I.
Swedenborg prawdopodobnie na zawsze już pozostanie zjawiskiem problematycznem. Niewątpliwie sprawa jest utrudniona przez to, że był on jednocześnie niepospolitym myślicielem i uczonym, ale myślicielem przedewszystkiem, któremu należy się więcej niż wybitne miejsce w historyi filozofii między Spinozą, Leibnizem, Kantem, — reformatorem religijnym szczerym i głębokim i jednocześnie jednostką o ponadnormalnem życiu psychicznem. Niewątpliwie także, czy na skutek nacisku, wywieranego przez to ponadnormalne życie i jego fakty na świadomość racyonalizującą — trudno orzec — ale prawdopodobnie osłabł w nim krytycyzm w stosunku do wszystkiego, co ukazywało się na powierzchni jego duszy w formie konkretnego obrazu, faktu o stanie zabarwienia uczuciowym, i alegorye, fantazye sentymentalno-poetyckie wplatały się w ten sposób w wydarzenia z ponadnormalnego życia. Gdy dołączymy do tego nieustanny wysiłek komentatorski, filozoficzny i reformacyjny, spostrzeżemy, jak skomplikowana i różnorodna tkanina psychiczna tworzy wątek jego pism. Może też przedwczesnem jest pesymis-