faktów. Któż jeżeli nie Irzykowski powinien był spostrzedz, że dramaty Kleista, Hebbla (Bernauer) są doskonałą antytezą Samuela Zborowskiego, ale Irzykowski woli pisać »lombard paradoksów,« kuźnię bluźnierstw[1] i inne głupstwa, nad któremi unoszą się tumany kurzu i moli. O Galicyo!
11. marca.
Muszę zapisywać myśli w miarę, jak ukazują się one. Przekonałem się, jak łatwo one giną. Ale zmęczony jestem i w ciągu pisania ginie mi barwa, ton, ciepło. Poprzestać muszę na suchej notatce.
Kobiety Tomasza Hardy’ego[2]. Zasadniczy punkt jest stosunek intelektu do płci. Intelekt nie chce utożsamić się z płcią. Sue w »Judzie« spogląda z przerażeniem, nieufnością na własne swe ja płciowe. Eustacya pragnęła uwierzyć w swą umysłową naturę, pociąg do interesującego kulturalnie, interesującego jednak właśnie dla tego, że jest ona w stanie niepokoju i rozdwojenia. Laodiceanka spełnia obowiązek, udziela satysfakcyi. Coś podobnego i w Lady Constantin(?). Mistrz kobiecej psychologii, głębszy niewątpliwie od Strindberga.
5. kwiecień.
Coleridge mówi o Sir Tomaszu Brownie, że był on bezwiednym Spinozystą; podobny pogląd wygłasza
- ↑ ...ale Irzykowski woli pisać „lombard paradoksów“, kuźnię bluźnierstw — aluzya do „Aforyzmów o czynie“, znanych Brzozowskiemu z „Widnokręgów“ (zeszyty XXIII, XXIV i XXV)
- ↑ Tomasz Hardy, powieściopisarz angielski ze starszego pokolenia (ur. w r. 1840), przedstawiciel szkoły naturalistycznej i mistrz t. zw. z niemiecka Heimatkunst, czerpiący swe tematy przeważnie z motywów zetknięcia się mieszkańców wsi z wyższą kulturą miejską. Z jego dawniejszych powieści najwybitniejsza Far from the Madding Crowd (1874), z nowszych A Laodicean; or The Castle od the De Stancys (1880), Jude the obscure 1895) i inne.