Strona:PL Stanisław Eljasz Radzikowski-Skarby zaklęte w Tatrach 32.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dzikie. Dostęp tylko z góry, w dole przepaść. Słyszałem o tym żlebie, że tam są skarby. Wybrałem się więc raz, spuszczając się po ostrewkach w dół, gdzie ściana była zbyt stroma. Znalazłem tam też znaki stare: smrek, krzyże wyciosane w skale, zarośnięte mchem, obok świeższe znaki, widać bywali tu ludzie.
W jaskiniach, jakich dosyć kryją Tatry w sobie w skałach wapiennych, znajdują się też ślady, jak tam ludzie od dawna chodzili i czegoś szukali. Są znaki, napisy, niektóre już prawie zatarte, są ułatwienia do schodzenia, sękate smreki, po których można się spinać.
W jaskiniach nawet odciętych strumieniem wody od świata zewnętrznego, znaleziono ślady bytności ludzi, co było zagadką nie do rozwiązania. Jeden z podróżników pisząc o tem (dr. Jan Gwalbert Pawlikowski o Pisanej) dodaje, że nie chce robić przypuszczeń, tak rzecz jest dziwna! Tam gdzie jaskinia z początku bardzo wązka, rozszerza się, a środkiem podziemnej komnaty płynie wartki strumień, dno jego wyłożono płaskimi dylami. Widać nie dla igraszki to robiono. Czynił to nie kto inny, tylko poszukiwacz skarbów. Zagadka jest w ten sposób rozwiązana.
A teraz gdyśmy się przyjrzeli bliżej skarbom zaklętym i czarnoksiężnikom w Tatrach, zajmijmy się ich wyjaśnieniem. Skąd to wszystko się wzięło? Nasamprzód obieram drogę porównawczą. Są gdzieindziej góry, czy tam jest coś podobnego? Jest i było dawniej. W rozmaitych częściach Alp, dalej w górach: w Harcu, w górach Smreczanych == Fichtelgebirge, w Karkonoszach, są podobne podania. Tam