której nawet w literaturze miejsca już niema. Ale też w tem świństwie, co jest rudą właściwie, kryje się czasem trochę dawnego złota, które trzeba umieć wydobyć, wypalić i oczyścić. Oczywiście jest tego co najmniej o 80% mniej niż dawniej i inne muszą być metody dobywania: chemiczne raczej niż fizyczne — i tę psycho-chemię posiada jeszcze kilka kobiet na tym świecie. Najprzód rozłożyć na elementy a potem zsyntetyzować na nowo.
Scampi: Szkoda, że mama wcześniej nie zdobyła tej wiedzy — bo to wiecie, nie jest żadna nowość: przychodzi z wiekiem i znana była w czasach rzymskich....
Benz: Teraz już na to zapóźno: nietylko w Rosji, ale wszędzie. Chińczycy wypalą tę rudę, ale dla innych celów. Na rosyjski naród jest tak samo zapóźno, jak i na wszystkie narody świata, w tych formach, w których przejawiały się dotąd. Tylko że na Zachodzie przeżyto na ten temat choć resztkę istotnych wartości — tam nic.
Księżna: Z wyjątkiem was, oliwo społecznej machiny całej ludzkości! Ale mnie się zdaje, że na ludzkość w waszym stylu też jest zapóźno, bo siła jej elementów jest ograniczona. Ta wasza ludzkość trwać nie może, jak nie może być zrobiony 500-piętrowy dom z małych cegiełek. A na społeczny żelazo-beton nie zanosi się jakoś — ciała wytrzymają jeszcze jakiś czas — mózgi nie. Ciała można zbić w nad-gromadę, ale nad-mózgu nie stworzysz nawet ty, panie Benz, nawet, a właściwie właśnie przy rosnącej specjalizacji. Ledwo zaczęła ludzkość uświadamiać samą siebie jako całość, a już jest zdławiona komplikacją podstaw tego życia, na którem ta świadomość jedynie wyrosnąć mogła.
Benz: Zupełnie się zgadzam. Ale czy pani myśli, że wasz pseudo-faszyzm zatrzyma tę postępową komplikację? Nie — wszystko musi, rozumie pani: musi! biec coraz szybciej i szybciej, bo wytwórczość wzrastać musi. Nie wszystkie rasy
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nienasycenie I.djvu/231
Ta strona została uwierzytelniona.