6–ścio calowych moździerzy. 2 haubice na W. 30 m. na lewo od błękitnych chałup przy drodze do Śniatyna“. itd., itd. Innemu we łbie–by się pokręciło. Ten ci jucha nic. Aż zachrypł i gada, gada, gada bez końca. Sam w pokoju — innyby zwarjował — ten ani na źdźbło nie znieprzytomniał nawet na chwilę. Mało inicjatywy mają dowódcy grup? — no to i co? Durnie wszyscy prócz niego — popsuliby mu wszystko. Psy, które można poszczuć — nic więcej. On jeden wie — pan nad pany.
Pierwszy raz od czasu wymarszu z Pekinu, mandaryn Wang i jego japoński doradca Fucuszito Johikomo zastanowili się trochę. Żadnych danych co do systemu obrony. Żadni szpiegowie nie pomogli. Zginęli prawie wszyscy, a ci, co wrócili mówią, że nikt nic nie wie. Nie pomogły straszne tortury. Plan operacyjny miał być zakomunikowany dowódcom grup do dywizji włącznie wieczorem tuż przed ofenzywą. A tak go miał jasnym w swym prawdziwie jaśnie–pańskim łbie generalny kwatermistrz, jak i samo rozłożenie wojsk. („Szkoda takiego człowieka na taką parszywą epokę“ — mówili nawet niedowiarkowie.) I to plan, który musiał zmusić przeciwnika do takich właśnie, a nie innych działań, choćby niewiadomo co przedtem był wykoncypował. Oczywiście mogły być małe odchylenia, ale od czego telefon? Na rzeczy nieoczekiwane umiał reagować kwatermistrz z takim samym spokojem, jak na znane od wieków. Oczywiście przewaga liczebna była po tamtej stronie praktycznie nieskończenie wielka, chińczycy naród straszny i niezrozumiały, o śmierć i ból nie dbają, mogą nie jeść i nie pić dniami całemi i bić się jak djabły. Technika ich w ostatnich latach przewyższyła wszystko, co tylko Białe Zamorskie Djabły wynaleźć zdołały. Jednem słowem ogólna przegrana pewna — chociaż kto wie — a nuż jakiś cud. Mało to ich miał w swem życiu Wielki Kocmołuch?
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nienasycenie II.djvu/312
Ta strona została skorygowana.