do wszystkiego, niebywały spadek energji psychicznej, rozleniwienie — słowem ogólne sflaczenie mentalne i moralne — wszystko to trwa godzinami. Chwile lepszego samopoczucia nietylko zredukowały się do kilku minut zaledwie, bezpośrednio po injekcji, lecz czasami niema ich wcale.
Zaczyna się wówczas zupełnie już rozpaczliwe powiększanie dawek, aż do zatrucia, torsji i t. d.; lecz co jest doprawdy potworne, to to, że dawki te przynoszą już tylko coraz gorsze rozdrażnienie.
Jak czuje się dany osobnik w tym punkcie błędnego koła, to już pozostawiam samodzielnej wyobraźni każdego z naszych czytelników.
Bądź jak bądź jeśli w chwili danej nie rozpocznie kuracji, to pozostaje mu tylko jedno: drobne stopniowe zmniejszanie dawek, do punktu, w którym niegdyś morfina działała normalniej i to tylko w celu, aby natychmiast w skróconem tempie powrócić do tego samego kryzysu.
Podkreślić trzeba z całym naciskiem, że szereg objawów wybitnie ujemnych towarzyszy morfinomanji już w okresach znacznie poprzedzających kryzys.
Każdy morfinoman umiejący obserwować siebie, dostrzega n. p. (i to w czasie, gdy jeszcze jest ze swego alkaloidu ogólnie zadowolony) wybitny upadek woli. Każda decyzja kosztuje całą masę wysiłku, każdy czyn, odkładany z godziny na godzinę, wykonywany jest pod najwyższym przymusem, każda drobna czynność życia codziennego i ta nawet staje się wkrótce ciężarem. Natomiast nabieramy skłonności
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/154
Ta strona została uwierzytelniona.