o czas. Ale oczywiście jeżeli ktoś zacznie przestawać palić pod sam koniec życia, kiedy pod wpływem ciągłego palenia bez przerwy doszedł już do dawek zbyt wielkich, dla takiego niema już nadziei i lepiej żeby skończył w ogłupieniu, nie pozwalającem mu przynajmniej widzieć jego upadku z całą jasnością. To są właśnie okazy dla regestracji — brzydkie słowo i lepiej go w czyn nie wprowadzać. Mam wrażenie, że fakt iż u nas, w Rosji i na Bałkanach tak zwani „wielcy starcy” są taką rzadkością, ma swoje źródło w paleniu z zaciąganiem się. Ludzie u nas, passez moi l'expression grotesque, „wyprztykują się” przedwcześnie, tak w życiu, jak i w literaturze — powtarzają się conajwyżej w coraz gorszych wydaniach. Ale to zjawisko, żeby ktoś w pełni mądrości i środków, tak życiowych jak artystycznych, dokonał jako przemądrzały starzec swych największych dzieł i czynów, to się spotyka w wyżej wspomnianych krajach rzadko. Przypisuję to bardziej działaniu palenia, niż pijaństwu. Alkohol spala przynajmniej prędko swoje ofiary, niekiedy w sposób twórczy, przy bardzo szybkiem potęgowaniu dawek. Zanikotynizowane „żywe trupy” błąkają się czasem bezpłodnie bardzo długo, żyjąc tylko wspomnieniami dawnych dobrych czasów i sławą przeszłości, ale nie tworzą przeważnie nic. Niemcy palą po większej części cygara, a cygarami rzadko kto się zaciąga, to jest wciąga dym do płuc, gdzie na wielkiej przestrzeni chłonnej, resorbuje się olbrzymia część jadów w nim zawartych. Ilość nikotyny, którą wchłania błona śluzowa gardła i nosa,
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/32
Ta strona została uwierzytelniona.