alkoholu, zależnie od siły systemu nerwowego i innych organów. Ten stan musi być zalany nową dawką, jeśli nie natychmiast, (co czasem, jeśli dawka nie jest zbyt wielka i nie jest początkiem nowego chlania, jest korzystne) to po pewnym czasie. Gdyż zatrucie takie trwa 3 — 4 dni, a w następstwie nawet po minięciu objawów ostrych, wywołuje charakterystyczną nudę alkoholików: wszystko zdaje się nie to, horyzont daleki jest zagwazdrany, poczucie że cokolwiek się zacznie musi skończyć się klęską, zgniły pesymizm, wrażenie krótkości życia, nic nie warto zaczynać, — e co tam pięć lat będę krócej żyć i bęc — po jednemu — zwykle ktoś przyjdzie w tym samym stanie, co ułatwia znacznie rozpoczęcie nowej serji i koniec — dany osobnik znajduje się już na pochyłości. Znowu wracają dawne złudzenia: nie jest wcale tak źle — od jutra zacznie się nowe życie, przecież się nie będzie więcej pić. Chodziło tylko o zobaczenie tego, co jest na dnie. Jest tam jeszcze coś, więc oczywiście pod wpływem wódy burzy się to i bulgoce i przewala się i zwykła kałuża codzienności zdaje się groźnem, wspaniałem morzem, a pływające po niej odpadki imitują wielkie okręty, wiozące skarby ku nieznanym brzegom. Mało kto zatrzyma się po 3-ch kolejkach. Przeważnie (jest to typ pijaka rosyjskiego) dojeżdża się się do samego dna, nie zadawalniając się wzburzeniem powierzchni swego bajorka. Tam następuje przejrzenie pustki i konieczność chlania dalej, aż do zupełnej zatraty wszelkiej oceny, aż do plugawego, tragicznego taplania się we
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/67
Ta strona została uwierzytelniona.