co, fatalne traktowanie najbliższych i najżyczliwszych, nawet najukochańszych ludzi, niemożność skupienia uwagi, ciągłe szukanie byle-jakiego towarzystwa, niepokój kwaśny i gorzki, bezsenność w nocy i ciężki sen poranny, z którego trudno się przebudzić, zamiast radości przebudzenia lęk przed życiem, zanik odwagi tak cywilnej jak i wojskowej i ciężar nieznośny w głowie przy jakimbądź intelektualnym wysiłku — oto pierwsze objawy (słabe narazie) zbliżającego się końca I-go aktu tragedji. Wtedy jeszcze można bez wysiłku zawrócić. Ale któż to wykona. Durnie są wszyscy na tym punkcie, nawet najrozumniejsi z pośród Was — widok przerosłej wątroby jeszcze Was nie straszy. Objawy takie należy „zalać” — to jest Wasze jedyne wyjście. Ale potem (okres ten pierwszy jest indywidualny co do długości — u jednego może trwać rok, u drugiego 20-cia lat) przychodzi czas, że dawka alkoholu, którą organizm znosi bez ostrego zatrucia, przestaje wystarczać dla pokonania wymienionych wyżej stanów. Gorzej: po krótkim czasie, w którym występują objawy alkoholicznej nudy, tak tragicznym dla prawdziwego, przywiązanego naprawdę do swego ulubionego płynu, alkoholika — (czuje on się wtedy jak zdradzona kochanka conajmniej) następuje okres spotęgowania złych stanów pod wpływem nadużycia C 2 H 5 OH. Jest to czas, w którym bezwzględnie należy przestać pić, gdyż dalsze brnięcie w nałóg grozi już nietylko coraz gorszą „glątwą” i pomniejszemi cierpieniami otoczenia, ale także odpowiedzialnością karno-sądową za różne, nietylko moralne, uszkodzenia
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/72
Ta strona została uwierzytelniona.