ne ruchy — to charakterystyczne rzucanie się gdzieś przed siebie i oklapywanie natychmiastowe w tem poczuciu, że niema ratunku znikąd, chyba w nowej dawce alkoholu, lub w środkach uspakajających, które przecie dłużej używane (nawet najniewinniejsze: valerjana, bromural, i t. p.), wywołują stałe ogłupienie, a w razie przestania ich zażywania, niepokój i bezsenność, na które już może nie być ratunku, chyba leczenie zakładowe, na które nie każdy pozwolić sobie może. Na podstawie wyżej opisanych objawów, widać już ten stan, w którym znalazłby się alkoholik, gdyby pić przestał — widać oczywiście w niesłychanem pomniejszeniu. Zgroza przejmuje, gdy się widzi alkoholika, zalewającego systematycznie ten, potęgujący się z każdą chwilą, stan rzeczy, żyjącego ciągle jakby nad otchłanią najstraszliwszych stanów ducha, pokrytych cienką warstewką nikłego oparu alkoholowych złudzeń. Ale specyficzna lekkomyślność, którą wywołuje dłuższe używanie alkoholu, nie pozwala mu widzieć tej sieci lepkiej, koło której krąży beztrosko, jak tęczowa muszka w ciepłych promieniach sierpniowego (koniecznie sierpniowego — inaczej ani rusz) słońca i w którą musi, czy prędzej, czy później wlecieć, by do końca życia czasem miotać się bezsilnie w jej pozornie lekkich, a w istocie mocniejszych od stalowych lin, zwojach. Nastraszniejsze jest w nikotynie i alkoholu to nieznaczne, podstępne okrążanie ofiary, która złudzona dłuższy czas trwającym okresem pozornej swobody, cieszy się nowemi
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/77
Ta strona została uwierzytelniona.