Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.

mural i t. p.) — cel opłaci te małe nadużycia. Ale nadewszystko, o ile pali, powinien jednocześnie absolutnie przestać palić. Objawy abstynencji przy wyrzeczeniu się nikotyny znakomicie pomagają przeciw jej nierównie potężniejszemu koledze, stwarzając przytem dodatkowy motorek dla wytwarzania woli. Wogóle wszelkie programowe przemiany wewnętrzne i zewnętrzne u ludzi palących i pijących, powinny zaczynać się od wyrzeczenia się tych dwóch najszkodliwszych, bo najpowszechniejszych i najbardziej nieznacznie opanowujących, narkotyków. Na zupełne poddanie się kokainie, czy morfinie, może sobie pozwolić tylko najwyższa arystokracja wśród degeneratów. Są to poniekąd ludzie i tak i tak zgubieni. Oczywiście walka z temi specyfikami musi być taksamo bezwzględna jak z tytoniem i alkoholem, ponieważ mogłyby one przy dalszej degeneracji ludzkości, zdemokratyzować się i stać się przedmiotem takiego codziennego użytku, jak „papierosik” i „wódeczka”, te dwa pozorne niewiniątka, kryjące pod maskami przyjemnych dziewczynek, zgniłe mordy najbardziej zakazanych prostytutek. Ale trochę śmieszny jest dla mnie ten wszechświatowy hałas, jaki się wytwarza dookoła arystokratycznych „białych obłędów”, wobec mnożących się bez końca (szczególniej u nas zdaje się) sklepów o zachęcających wystawach, w których zupełnie bezkarnie sprzedaje się dwie najpotworniejsze trucizny, doprowadzające do ruiny nietylko garstkę ginących niedorodków, ale ogół społeczeństwa i jego najcenniejsze jądro, z którego