padki. Upadek jego stawał się coraz kompletniejszy, nieprzerywany prawie jaśniejszemi momentami chęci powrotu do dawnego życia. Pierwsze „trochę“ bogate małżeństwo napoczęło jego słabą moralność, Hela zniszczyła ją do reszty. Ślub ich miał się odbyć zaraz po wyjaśnieniu sytuacji w kraju. Tak było to postanowione przy wyjeździe z Apury.
Śmierć ojca nie zrobiła na Heli żadnego wrażenia. Tylko spadł z niej jakiś tajemniczy ciężar, z którego istnienia przedtem, dopiero teraz zaczęła sobie zdawać sprawę. Może był to utajony „kompleks ojca“? Symetrja w stosunku do Atanazego i jego matki zdawała się sprawiać jej specyficzną, artystyczną przyjemność. Możność pogodzenia religijnego światopoglądu z płciowem rozbestwieniem była najważniejszą stroną przejścia jej na nową wiarę. Zagłębiała się w staro-indyjskie księgi w tłomaczeniach angielskich i zawzięcie studjowała sanskryt, robiąc zadziwiające postępy. Postanowiła zdać doktorat w hajderabadzkim uniwersytecie. Ale w stosunku do przedmiotów tych Atanazy nie wykazywał głębszego zainteresowania. Ostatecznie przerzucił się do kwestji społecznych, próbując ująć w niezłomne „transcendentalne“ (w znaczeniu Corneliusa) prawa, kwestje rozwoju ludzkości i każdego wogóle gatunku myślących Istnień Poszczególnych. Pisał, przekonanym będąc, że jest to bzdura zupełna, ale tem poniekąd usprawiedliwiał przynajmniej swoją codzienną egzystencję. Tymczasem życie, to właśnie codzienne, potworniało z dnia na dzień, przybierając formy coraz bardziej kryminalne. Ale niewyczerpana była cierpliwość i uległość całej rzeczywistości, począwszy od Indyjskiego Banku Handlowego, który zresztą nic do gadania nie miał, aż do władz policyjnych, któreby coś do powiedzenia miały, gdyby nie kompletna tromboza organów mowy i odpowiednich ośrodków mózgowych, wywołana szalonemi dawkami złota. Zaczęło się od hoteli, ale wkrótce okazały się one
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Pożegnanie jesieni.djvu/393
Ta strona została uwierzytelniona.