Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Pożegnanie jesieni.djvu/98

Ta strona została uwierzytelniona.

skądinąd nudny, ale dla klijenta aż nazbyt interesujący wykład: „15 kroków, 2 wymiany kul, książę ma pierwszy strzał...“, słyszał Atanazy, jakby w drugim kompartymeńcie swojej duszy, w jakiejś poczekalni psychicznej, gdzie była masa ludzi i nic do czytania i perspektywa czekania bez końca. Całe jego wnętrze było taką nudną „czekalnią“ 3-ciej klasy, a gdzieś daleko, na innem piętrze, unosiła się barwna i migotliwa, bezpowrotna przeszłość, do której tęsknił aż do bólu jak za dawnych czasów i przyszłość, jako nieomal przestrzenna pigułka, o niesamowicie ponętnym smaku, tuż, tuż przed bezsilnemi „narządami pyszczkowemi“. (Pojęcie pigułki czasowej, czyli skondensowanej w przestrzennym diagramie czasowej jakości formalnej kompleksu trwania (Gestaltqualität) zostało wprowadzone do teorji muzyki przez Ziezia Smorskiego, dla wytłomaczenia powstawania koncepcji muzycznych nie-improwizacyjnych. Dalej znalazło zastosowanie w poezji i w teatrze. Na równi z pojęciem pępka metafizycznego, czyli bezpośrednio danej jedności osobowości, uważane było w pewnych kołach notorycznych, zatwardziałych kretynów za pozbawione sensu. Ale Ziezio, arystokrata ducha i ciała, nie bawił się w tak obrzydliwą pracę, jak rozkopywanie kretynowisk krajowej krytyki i estetyki). Ewentualne połknięcie aktualnej pigułki Atanazego oddzielone było od chwili obecnej całemi pustyniami bezdusznych, jałowych, nieurodzajnych chwil, ciągnących się jak jakaś niemożliwie lepka guma. „Ha, muszę włączyć to w ogólną kompozycję za jakąbądź cenę. Jest to jeden z faktów tamtej ciągłości od czasu zaręczyn, a nie izolowana, pustynna wysepka z epoki dawnej programowego bezładu, usprawiedliwionego artystycznem ujmowaniem życia“, — myślał Atanazy. Ale nie posuwało to nic a nic naprzód całej sprawy. Teraźniejszość zdawała się być zrobiona z czegoś nieściśliwego, nieukąśliwego, nie dającego się rozdeptać. Trzeba było małą