tycznego, na tle tego właśnie stanu rzeczy, że pojęcie pojęcia nie jest koniecznie implikowane przez pojęcie Istnienia. Z drugiej strony trzeba koniecznie zdać sprawę z tego, w jakiem znaczeniu mamy używać pojęć: jedności, wieczności i niezmienności, bo w tej postaci, w jakiej używają ich idealiści (platońscy, t. zn. realiści pojęciowi) wprowadzając poprostu dwa rodzaje świadomości ze sobą niewspółmierne, są one przyczyną „metafizyki logicznej“, dla której nie może być miejsca w systemie filozoficznym w znaczeniu Ontologji Ogólnej. Musimy uznać pojęcie „idealnego bytu“ za pewien rodzaj „pierwszego przybliżenia“ w tej kwestji, artystycznego porównania raczej, niż istotnego ujęcia i postarać się następnie zdać sprawę z tego pojęcia w innych terminach, mających swe źródło w poprzednio wyłożonym systemie pojęć koniecznych, obowiązujących według nas każde istnienie i nie implikujących dwóch rodzajów świadomości, jak koncepcja poprzednia.
Ogólna możliwość przyjęcia pojęcia „pojęcie“ musi być zawarta w pojęciach i twierdzeniach, wyprowadzonych z samego pojęcia Istnienia, przy zachowaniu wyłożonego poprzednio stanowiska, że w całem Istnieniu niema nic, prócz (IPN) i (XN) w ich (ATN) i przy założeniu, że jedność (AT), czyli jedność osobowości, jest taksamo bezpośrednio dana, jak wszystkie (XN) w tem (AT), co możemy wyrazić nawet w samym poglądzie (T), mówiąc, że jedność ta jest jakością formalną całego (AT) od jego początku aż do końca, włączając w to pojęcie oczywiście całe „tło zmięszane“, aktualne i przeszłościowe. Inaczej bowiem musielibyśmy przyjąć w odmienny od poprzednio opisanego sposób, istniejący „świat idei“, z którego spadałyby na niektóre gatunki (IPN) pojęcia i możność operowania niemi, jako dary niczem niezasłużone jakiejś, poza-istnieniowej w znaczeniu poprzedniem, potęgi, w specjalnych „aktach ideacji“, będących przytem aktami łaski tej potęgi. Przyczyną takiego poglądu, jakoteż przyczyną wprowadzenia niesprowadzalnego pojęcia „intencjonalności“, jest według mnie nie-przyjęcie pojęcia osobowości w mojem znaczeniu, jako pojęcia pierwotnego i niesprowadzalnego, jakoteż nie uwzględnienie koniecznego istnie-