Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Pojęcia i twierdzenia implikowane przez pojęcie istnienia.djvu/17

Ta strona została skorygowana.

sceptyk zanegować nie potrafi. Musi więc pogląd ten być odrzuconym mimo, że niesłuszności jego absolutnej udowodnić niemożna. Możliwość solipsyzmu i jego logiczna nieodpartość polega na jedności i jedyności każdego indywiduum (w znaczeniu pewnego „ja“, czyli żywego stworu), które będę nazywał dalej Istnieniem Poszczególnem, zaznaczając, że w przeciwieństwie do terminologji Russella np. nie rozciągam pojęcia indywiduum do przedmiotów martwych i innych istności. Przyjmuję więc realne istnienie (t. zn. pewne istnienie samo w sobie, niezależne od obserwatora) świata zewnętrznego, na równi z istnieniem własnem i istnieniem innych indywiduów, jako też odrazu zakładam możność działań indywiduów między sobą i w stosunku do zewnętrznego świata i odwrotnie, w znaczeniu zetknięcia się ze sobą poszczególnych rozciągłości w Przestrzeni, z mniejszą lub większą siłą, co implikuje pojęcie ruchu. Ten absolutnie pierwotny i niesprowadzalny fakt stykania się rozciągłości w Przestrzeni, sprowadzalny chyba jedynie w poglądzie psychologistycznym do pojęcia zmiany lokalizacji i natężenia jakości w trwaniu danego Istnienia Poszczególnego, jest punktem wyjścia dla całej teorji fizykalnej świata, która, usprawiedliwiona jako taka, niesłusznie rości sobie pretensję do objaśnienia bez reszty całości Istnienia, opierając się na jednym tylko jego „momencie“, z wykluczeniem Istnienia Poszczególnego jako takiego.

Wszystkie te pojęcia poglądu życiowego, przyjęte narazie w tych znaczeniach, w jakich w tym poglądzie występują, ulegną w dalszem rozwinięciu systemu daleko idącym transformacjom i otrzymają inne definicje, lub w każdym razie pseudo-definicje[1]. Przyjmując Istnienie w tej formie, w jakiej przedstawia się nam w poglądzie życiowym, — (którego pochodnym, na tle konieczności obowiązującej wszystkie możliwe Istnienie, okaże się jakikolwiek pogląd fizykalny) — nie mam zamiaru interpretować poglądu życiowego w całości w innych terminach, ani też postępować genetycznie w stosunku do wszystkich jego pojęć. Chodzi mi tylko o hierarchiczną konstrukcję pojęć i twier-

  1. Pseudo-definicją nazywam poprawne określenie danego pojęcia jednak nie wyczerpujące całkowicie całej jego treści, której część pozostaje niesprowadzalną.