Buszek twierdzi, że zdolność tę posiadają wszyscy, tylko w różnym stopniu. To samo twierdził dawno już Stanisław Witkiewicz, który uważał, że wszelka szkoła jest niepotrzebna i może tylko talent wypaczyć, albo zabić zupełnie.
My stoimy na stanowisku następującem: jeśli kto ma talent nic go zabić nie zdoła; może mu jedynie coś zupełnie zewnętrznego (wyłupienie oczu, odcięcie ręki) przeszkodzić w jego uzewnętrznieniu; należy uczyć się o ile można jak najdłużej i jak najdokładniej, z zupełnem zaparciem się siebie, albo nie uczyć się wcale, w znaczeniu nauki dzisiejszej, którą Buszek odrzuca zupełnie. Najgorszym typem są niedouczeni dyletanci, którzy stracili zdolność zupełnie naiwnego rysowania, a nie zyskali kompletnej swobody we władaniu formą. Zupełna umiejętność pożera jakby sama siebie i jest, co do złych swoich właściwości równoznaczna z nieumiejętnością absolutną, przestaje w pewnym sensie istnieć jako coś odrębnego i przeszkadzającego bezpośredniości, oczywiście przy innych jeszcze danych, koniecznych do tego, aby być artystą. Nauczyć się rysować do pewnego stopnia może każdy człowiek — zdolność nieograniczonego rozwoju w tym kierunku nazywamy talentem, a zastosowanie talentu do stwarzania dzieł Czystej Formy daje dopiero artystę.
Wadą systemu nauczania w szkołach jest według Buszka oddzielenie nauki rysunku od rze-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.