wyższających pozytywne rezultaty. Czytając książkę Moreau-Vauthier p. t. „La peinture“ ma się to przykre wrażenie, że technika upadła zupełnie. Nie technika o jakiej mówią „znawcy sztuki“ t. j. zdolność podcinania charakterystycznych kształtów i zręcznego kładzenia płaszczyzn, czy plamek, tylko to, co naprawdę jest techniką t. zn. sposoby takiego malowania, aby obraz był trwały, aby nie pękał, aby kolory się nie zmieniały z czasem, aby obraz nie był czemś dowodzącem o walce artysty z materyałem, tylko rzeczywistem rozwiązaniem zadania w danym materyale.
Tradycya dawnych technik była przekazywana starannie, a materyały fabrykowane były przez samych twórców obrazów, lub ich uczniów, czy też przez najbliższe otoczenie, na podstawie recept poprzedników i osobistych doświadczeń. Ale do nas nie doszły te przepisy.
Dążenie zaś do imitowania efektów natury i postępy techniki przemysłowej doprowadziło do wprowadzenia na paletę materyałów jaskrawych, zabójczych dla dalszych losów obrazu, a szalona demokratyzacya malarstwa uczyniła koniecznem fabrykowanie en gros farb do malowania, które, w interesie fabrykanta muszą być wolno schnące, co jest zgubne ze względu na możliwość długotrwałych reakcyi chemicznych w samym obrazie (przyczem zauważyć należy zgubne działanie sykatywów), nie mówiąc już o tem, że połowa ko-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/128
Ta strona została uwierzytelniona.