rzenia“ jest bardzo prosty i obejmuje realizm, który my wykluczamy z dziedziny sztuki zupełnie. Ale za to nie zdaje zupełnie sprawy z formalnej strony sztuki, co jest jej istotą i nie usuwa całkiem nieporozumienia między „znawcami sztuki“ a formistami n. p. W każdej teoryi musi być pewna ilość pojęć minimalna, konieczna dla jej budowy. Chodzi o to, aby je należycie wybrać i twierdzenia w należytym porządku ustawić.
Wielość sposobów patrzenia na rzeczy nie jest wcale zaletą w pewnych sferach myśli. W filozofji i w estetyce specyalnie jest tylko dowodem niedoskonałości poszczególnych systemów, a doskonalenie się teoryi musi polegać na tem, że dąży się asymptotycznie do tego, nigdy może w zupełności nieosiągalnego ideału: Absolutnej Prawdy. Właśnie te dwie sfery myśli odznaczają się tem, że nie posiadają prawd względnych, jak wszelkie n. p. teorye życiowe. Prawda, jakkolwiek nigdy może doskonale wyrażoną nie będzie, jest w tych zakresach jedna i wieczna. Chodzi o to, aby możliwie się do niej zbliżyć. Z chwilą, kiedy się tego dążenia nie uznaje, jest się tylko o krok jeden od zupełnego relatywizmu, tej najtańszej i najpłytszej z doktryn i wtedy lepiej teoryę porzucić zupełnie. Albo też musi się przyjąć za kryteryum prawdy użyteczność jej w danym zakresie, jak to czynią pragmatyści. Jednak, pomimo, że w naukach prawdy się zmieniają, każdy uczony, któ-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/144
Ta strona została uwierzytelniona.