miemy się później, usprawiedliwiliśmy ogólnie istnienie jego na obrazach w tej postaci.
Patrzcie na obrazy nie jako na kawałki natury (oczywiście na obrazy, które na to zasługują) ale jako na konstrukcyę Czystej Formy, na oderwane piękno, a będziecie je rozumieli jak należy.
Wszystkie tłómaczenia z punktu widzenia przedmiotów nie mogą dać żadnych rezultatów. Większa część ludzi (z wyjątkiem chyba kilku zboczonych zupełnie indywiduów), będzie wolała (i zupełnie słusznie zresztą) patrzeć na realistyczne obrazy i kolorowe fotografie, ukazujące im świat mniej więcej taki, jaki znają z codziennego życia. Wszystkie wysiłki krytyków, objaśniających całą tę, skomplikowaną pozornie, a sprowadzalną do paru bardzo prostych pojęć (kompozycyi, harmonji barw i ujęcia formy) historyę, wysiłki polegające na objaśnianiu, że tamci „widzieli“ wszystko w plamkach, ci w „wężykach“, a tamci znów w „kubach“, a ci znowu „widzieli“ 50 koni zamiast jednego w ruchu, zupełnie są bezowocne. Picasso zapytany, czy widzi tak rzeczy jak je maluje, odrzekł podobno: „ależ to byłoby okropne...“ Krytycy piszący o wystawach formistów popisywali się przeważnie ze swoją znajomością „kierunków na Zachodzie“, wyliczając różnych „istów“, tak lub inaczej na przedmioty patrzących i w ten sposób je odtwarzających. Powta-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/19
Ta strona została uwierzytelniona.