nych. Wyjątkowym wypadkiem takim jest Picasso. Zasadę tego wypadku podał Tymon Niesiołowski we wstępie teoretycznym do katalogu wystawy z lutego 1919 r., nazywając ten sposób konstruowania wypełnienia płaszczyzny „reliefizmem“ i przeprowadzając coś mało do tego zbliżonego w dziełach swych wtedy wystawionych. Musimy zaznaczyć, że obrazy te, które z pewnem wysiłkiem trzeba było „upłaszczać“ patrząc na nie, dawały wtedy wrażenie świetnych kompozycyi w Czystej Formie. Z chwilą jednak kiedy patrzyło się na nie, pozwalając się zasugestyonować imitacyi głębi, stawały się prawie że naturalistycznemi, trochę dziwnemi w kolorze odbiciami jakiejś rzeczywistości[1]. Widziało się domy, wodę, drzewa jako takie, a wrażenie czysto formalne rozwiewało się w nicość.
Innym jest wypadek Picassa. Tu, mimo posługiwania się t. zw. „kubami“, wynik jest w istocie swej płaski. Nie są to kupy źle naturalistycznie namalowanych klocków, jakto bywa u jego bezmyślnych imitatorów, tylko idealnie zamknięte na płaszczyźnie kompozycye. Musimy przytem zaznaczyć, że u Picassa, którego ujęcie formy, napięcia kierunkowe, jednoznacznie określone, kształtów jako takich co do napięć obojętnych (kwadratów) lub prawie obojętnych (prostokątów,
- ↑ Używamy tu pojecia rzeczywistości w znaczeniu popularnem, życiowem.