nic wspólnego nie mają (bo przecież sztukę należy „odczuwać“), albo też o rzucanie się na nierozwiązalne problemy, z powodu niedostatecznego pojmowania ich wysokości. Problemy te dadzą się rozwiązać; trzeba się tylko pozbyć pewnych narowów, z chwilą kiedy się do nich przystępuje.
Teorya nie może nigdy być zupełnie adekwatna z treścią bezpośrednio daną, nie może być nią samą. To zdaje się nie ulegać wątpliwości od czasów najdawniejszych. Ale na ten temat wątpić zupełnie we władzę umysłu i stawiać równanie takie, że: „przeżywanie bezpośrednie równa się przeżywaniu bezpośredniemu“, jak to w istocie, przy pomocy sympatycznego słówka: „intuicya“, czyni Henryk Bergson, nie jest odkryciem nowej drogi, tylko zupełną rezygnacyą pod pozorami nowego sposobu poznania, którego niema i być nie może. Zabójczy wpływ tego filozofa widać na wielu dziedzinach i na estetyce także. Co innego jest artystyczne wrażenie, nie osiągalne na innej drodze, a co innego jest ogólna teorja sztuki.
Problemy te są trudne, ale jeszcze nic nie upoważnia nas do uznania ich za absolutnie nie do rozstrzygnięcia.
Rozwiązanie leży na linji badania samej istoty stuki t. j. konstrukcyi, w uniezależnieniu od kwestyi przedmiotów jako takich, uczuć i wyobrażeń, a nie na linji intuicyjnych dywagacyi, będących drugo-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/88
Ta strona została uwierzytelniona.