nawet czemś względnie absolutnem, jak prawdy Fizyki, zależne w swej prawdziwości od układu, do którego się stosują. Co innego jest jednak Sztuka sama, t. j. zbiór dzieł wszystkich artystów, a co innego pewne zasadnicze prawdy Estetyki, opierające się na pojęciu Sztuki wogóle.
Mimo, ze Sztuka ma pewien element „absolutności“, w tem znaczeniu, iż wyraża to, co nazwaliśmy uczuciem metafizycznem, czyli bezpośrednio daną jedność osobowości, jest, jako wartość poszczególnych jej utworów, czemś zupełnie względnem. Wynika to z najistotniejszej zasady Istnienia, z wielości Istnień Poszczególnych samych dla siebie jako takich, jako ich trwania i rozciągłości. Mimo, że możemy te Istnienia Poszczególne ułożyć w gatunki, według ich podobieństwa, przepaści, które dzielą jedno indywiduum od drugiego, w obrębie jednego i tego samego gatunku, są wprost potworne.
W pewnym sensie, uważając, że Sztuka wyraża jedność osobowości, możemy o niej powiedzieć, że jest jedna. Ale pojęcie tej jedności nie implikuje bynajmniej pojęcia jednakowego absolutnie działania każdego dzieła Sztuki na każdego poszczególnego osobnika, nawet jeśli dane indywidua rozumieć będą Sztukę jako Czystą Formę, a nie jako wszelkie nieistotne i temniemniej konieczne jej dodatki.
Sztuka jest w pewnym sensie narkotykiem,
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/92
Ta strona została uwierzytelniona.