cych samemi elementami t. j. oddzielnemi słowami, lub np. w malarstwie — formami częściowemi jednym tylko kolorem zapełnionemi, będzie w literaturze budowa pojedyńczych zdań. Tylko bardzo proste dzieło sztuki może składać się z samych elementów prostych—zwykle jego pierwszemi częściami głównemi, zasadniczemi massami kompozycji, są już wielce złożone kompleksy elementów, posiadające swoją własną kompozycję, aż wreszcie przyjść musimy do tych części, których częściami są elementy proste i tam to ujawnia się istota stylu danego artysty. jego »ujęcie formy«. Przeważnie jednak temi problemami nie lubią się u nas zajmować, krytycy literaccy, poza banalnemi, ogólnikowemi wzmiankami. Więcej pola do popisu znajdują oni w analizowaniu »idei«, wzlotów i spadków, poglądów i »załamań« autora.
Dla oceniania więc języka osób mamy ostatecznie porównanie z jakąś możliwą rzeczywistością. Kiedy pijany szewc powie na scenie: »O, perwersyjna niemocy pozaosobowych przerażeń!«, albo księżniczka krzyknie: »ty skisła flondro!«, wiedzą odrazu krytycy, że sztuka jest nieprawdziwa i kwita. Jeśli jednak odrzuci się kryterjum prawdy życiowej i zacznie się patrzeć na dzieła formalnej sztuki z formalnego punktu widzenia, odrzucając przytem iluzoryczne objektywne kryterja, rzecz staje się trochę bardziej zawiła. Nie chodzi tu o zdobycie miar absolutnych, tylko o to, aby pogląd krytyków uczynić istotnym, artystycznym. Pisanie o życiowych swoich i autora poglądach może być interesujące, o ile krytyk dany jest indywidualnością wybitną, ale nie będzie to jeszcze spełnienie warunku istotnego, nie będzie artystyczną krytyką. Może być świetny feljeton, nie będący krytyką w ścisłem znaczeniu tego wyrazu i rzecz nędznie napisana, ale znajdująca się na linji krytyki istotnej. Są to dwie wartości nieporównywalne, jak obraz
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/108
Ta strona została przepisana.