ZAWIERAJĄCY CZĘŚĆ POLEMIKI Z FALLKIEM, ROSTWOROWSKIM I PROF. SZYJKOWSKIM. (Warszawa 29/XII 1921 r.).
Zaznaczam, zaraz na wstępie, że przedstawionej tu teorji, nie uważam za receptę, według której należałoby pisać sztuki. Teorja Sztuki wogóle nie ma na celu pomagania artystom w tworzeniu, ani ugruntowania objektywnych kryterjów dla oceny dzieł dokonanych. Jest tylko określeniem pojęć podstawowych i wyliczeniem twierdzeń zasadniczych, obowiązujących całej sferze Sztuki, opisaniem związków istotnych i koniecznych w niej panujących.
Wskutek tego, że od dłuższego już czasu żyjemy w okresie zupełnego upadku Sztuki, która zdegenerowała się w realizm i wskutek tego, że cała estetyczna ideologja powstała już w czasie tego okresu upadku, a odrodzenie Sztuki Formalne, i postąpiło bardzo niedaleko, sformułowanie teorji czysto formalnej i przyjęcie jej przez publiczność i »znawców sztuki« napotyka na wielkie przeszkody.
Brak odpowiednich systemów pojęć, wieloznaczność, lub nieokreślność pojęć, znajdujących się w obiegu, brak ścisłości w formułowaniu się dotychczasowych estetyków, doprowadził do takiego chaosu w Teorji Sztuki, że wybrnięcie z niego wydaje się prawie niemożliwem.