i ostatni »knot« teatralny (bujda?) w Czystej Formie. Wynik zależy od a) intencji autora, b) od rodzaju jego koncepcji, a) jego środków, czyli talentu, d) od sposobu wystawienia, e) od formalnego, względnie życiowego, »nastawienia« widzów. Naturalnie teorja może bardzo słabo wpływać na sam proces twórczy i nie jest wcale koniecznem, aby autor, tworząc, miał to wszystko na myśli tak sformułowane, jak teoretyk. Jest to rzecz artystycznego instynktu formalnego, który głęboko tkwi w duszach wszystkich ludzi. Teorja może jedynie przypomnieć pewne rzeczy, o których ludzie pogrążeni w naturaliźmie zapomnieli, ale nigdy nie być przepisem na stwarzanie arcydzieł Czystej Formy. Patrząc na obraz, na którym przedstawione są przedmioty — zdeformowane, czy nie, wszystko jedno — ale użyte dla napięć kierunkowych wewnątrz kompozycji, możemy je widzieć jako takie, lub też patrzeć w ten sposób na całość, jako na konstrukcję formalną, że przedmiotowość jako taka zostanie niejako wchłonięta w ogólnem wrażeniu, a przedmioty staną się tylko symbolami napięć kierunkowych poszczególnych form kompozycji. To samo jest ze sztuką w teatrze, gdzie w pojmowaniu formalnem całości stawania się na scenie, części, zbliżone do jakichś życiowych »kawałków« przestaną nas obchodzić jako części możliwej realnej historji, a zajmie nas ich znaczenie jako części konstrukcji, symbolizujących »napięcia dynamiczne« o pewnem zabarwieniu. Że takie wrażenia są możliwe wiem z własnego doświadczenia i to nietylko na podstawie widzenia sztuk własnych, ale Szekspira, Słowackiego i Wyspiańskiego, mimo, że wystawienie ich było dalekie od doskonałej formalnej interpretacji. Sama istota sztuk tych jest jednak tak silna, że nawet realistyczni reżyserzy mimowoli nieświadomie zmuszeni byli nadać im ton zupełnie różny od tonu sztuk naturalistycznych.
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/166
Ta strona została przepisana.