W pracy naszej p. t. »Nowe formy w malarstwie i wynikające stąd nieporozumienia« staraliśmy się wyjaśnić, tak szerszej publiczności, jak i »znawcom sztuki«, dlaczego, mimo że przedmioty świata zewnętrznego nie są istotną treścią obrazów i że jakkolwiek tylko w kwestji »napięć kierunkowych mas kompozycyjnych« znaczenie ich jest zasadnicze, w praktyce mamy zawsze prawie na obrazach formy mniej lub więcej przypominające figury ludzkie, zwierzęta, rośliny i przedmioty martwe. Dawny mistrz malarstwa, np. Boticelli, umiał pogodzić »dobrze narysowaną« łydkę, (t. zn. odpowiadającą przypuszczalnemu jej rzutowi na płaszczyznę według zasad perspektywy), ze znaczeniem jej, jako formy samej, dla całości obrazu, jako jednego z elementów całej kompozycji. Łydka (dla uproszczenia bierzemy tylko pewną część jakiejś damy »wymalowanej« na obrazie), pojawiająca się jako wydłużona forma szersza u góry, niż u dołu, o zabarwieniu żółtawo-różowawem jest istotną treścią tej części obrazu, którą zapełnia, nie jest treścią jej, jako taka, t. zn. jako łydka, którą na podstawie jej wyobrażenia możemy sobie z wyrazistością i realizmem godnym lepszej sprawy przedstawić tak, jak gdybyśmy na zupełnie realną łydkę w danej chwili patrzyli i mieli wszystkie przyjemne lub nieprzyjemne uczucia, które w takich razach się miewa. Dodajmy jeszcze, że noga, należąca do tej łydki, obuta jest w czerwony pantofel, a trochę poniżej kolana zaczyna się szata niebieskiego koloru. Istotną treścią więc tej części obrazu będzie dla nas stosunek form tych i kolorów pomiędzy sobą i stosunek ich do całości obrazu zamkniętego ramą.
»Dlaczego jednak«, spyta nas »znawca sztuki«, wietrzący jakąś potworną »futurystyczną blagę«, dlaczego na obrazie jest łydka właśnie w tem miejscu wystająca z pod sukni niebieskiej, owijającej ciało owej damy, ciało, z którego wyrasta jej »urocza główka«
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/19
Ta strona została przepisana.