Krytyka literacka babrze się przeważnie w psychologji autora, w jego świato- i życio-poglądach, w jego załamaniach i niedociągnięciach jako człowieka, we wszystkiem, tylko nie w stronie artystycznej dziel jego. Oczywiście, o ile ma się do czynienia z t. zw. »utworami z sensem« jest to bardzo łatwem zadaniem. Ale o ile dane dzieło nie posiada tego, co krytyk, narówni z tragarzem kolejowym, rzeźnikiem, czy fryzjerem, za sens uważa, musi on zbaranieć i nie ma nic do powiedzenia. Nie ubliżam bynajmniej wyżej wspomnianym fachom, tylko stwierdzam, że są to fachy nie wymagające specjalnych intelektualnych danych. O ile jakiś pan ma być krytykiem, musi różnić się zasadniczo od ludzi oddających się innym zajęciom — musi być krytykiem fachowym t. zn. wiedzieć ogólnie co to jest Sztuka, jakie są jej zasadnicze elementy i ich związki, czyli musi wiedzieć coś o artystycznej Formie. Przeciętny krytyk nie wie o tem nic i dlatego nie różni się niczem od każdego innego człowieka, posiadającego fach jakiś; różni się chyba tem, że nie posiadając innego fachu, faute de mieux jest krytykiem. Stosunki w malarstwie i literaturze wykazują tu zupełną analogję, tylko ponieważ w krytyce literackiej więcej (i trochę stosunkowo mądrzej) można mówić o historii, kwestjach społecznych, psychologji, psychiatrji, psychoanalizie i oddawać się zwykłemu psycho-beheszeniu i patroszeniu, a forma literacka ściślej jest związana z t. zw. »treścią« utworów, więc daleko trudniej przeprowadzić granicę między krytyką istotną i nieistotną. Może być między krytykami wiele świetnych psychologów, filozofów, socjologów, genjalnych wieszczów, ale mało jest między nimi ludzi piszących o literackiej Formie; a z punktu widzenia Czystej Formy w literaturze, wszystko prawie jedno jest w takim razie czy krytykę pisze fryzjer, czy historyk: tak samo nie rozumie on formy, jest człowie-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/251
Ta strona została przepisana.