czywistości elementów wrażeniowych«. Dla mnie pojęcie to wyraża związek jakości, bez którego to pojęcia nawet psychologiści obejść się nie mogą. Świat nawet z punktu widzenia psychologistycznego, nie jest bezkształtną »kupą elementów«, jest czemś uporządkowanem. A wszelkie związki jakości, tworzące przedmioty, pochodne są od związku zasadniczego, który określam jako jedność osobowości, bezpośrednio daną, na równi ze wszystkiemi jakościami, bez której wszelki związek jakości, bezpośrednio dany, byłby nie do pomyślenia[1].
Nie uważam, aby przekonanie o subjektywności kryterjów miało koniecznie tego rodzaju psychologiczne podstawy, o jakich pisze Chwistek: megalomanja miernot, zwątpienia genjuszów i t. p. Podstawy do stwierdzenia subjektywizmu są właśnie daść objektywne, jak to postaram się wykazać, analizując punkt 3-ci i dziwić się tylko należy, że może być ktoś, kto może tego nie dostrzegać.
3) Problem objektywnych kryterjów dla ocenienia pierwotnych założeń w logice, matematyce, fizyce teoretycznej i naukach empirycznych wydaje mi się zupełnie różnej natury od zagadnienia tego w estetyce. Nie rozważamy bowiem w ich sferach przedmiotów, podobających się różnie różnym osobnikom, tylko w pierwszych dwóch wypadkach formy stosunków przedmiotów idealnych, lub prawa stosunków wielkości i związków zmienności w sferze Czystej Wielości, albo też (w fizyce) narzucający się nam bezwzględnie stan rzeczy, który staramy się ująć przy pomocy pojęć matematycznych w system jednolity. Nie chcę zapuszczać się w sfery, w których mogę być niekompetentnym, ale zaznaczam, że problem dowolności założeń,
- ↑ Dla Corneliusa jednak jedność osobowości jest czemś »mittelbar gegebenes«.