moim) systemem pojęć operować będziemy, natrafimy zaraz na nieprzezwyciężone przeszkody w ocenie objektywnej. Dla mnie np. dany obraz będzie miał dostateczną proporcję Czystej Formy i przedmioty będą tylko symbolami «kierunkowych napięć«, Chwistek będzie w nim widział nadmiar treści życiowej (anegdoty, »literatury« i t. p.), który uniemożliwi mu czysto estetyczne wrażenie. W wypadku tym ja powiem: »to jest dzieło Sztuki«, a Chwistek wyda sąd: »obraz ten, jako ilustracja życia jest może dobry, ale dziełem Sztuki on nie jest«. Różnica zdań będzie najistotniejsza: dotyczyć będzie kwestji »fundamentalnych«. Weźmy przykład mniej istotny: dla mnie kombinacja zieleni z fioletem w lewym rogu będzie »perwersyjnem rozwiązaniem« danego miejsca obrazu, włączonem doskonale w całość, którą będę pojmował bezpośrednio; dla Chwistka będzie to rażąca dysharmonja, która uniemożliwi mu scałkowanie wszystkich plam w jedność kompozycyjną. Może zgodzimy się ostatecznie, że obraz jest dziełem sztuki, ale co do stopnia »wielkości« i doskonałości różnica pozostanie niesprawdzalną. Przyjąwszy jednakowe założenia, będziemy różnić się w zdaniu tak co do kwestji fundamentalnych« jak i dodatkowych. Nie może być mowy o objektywnych kryterjach, jakkolwiek nie wyklucza to osiągnięcia pewnej idealnej Prawdy, jakkolwiek dalekiej od absolutności.
5) Ponieważ nie wiemy dokładnie czy pojęcia »objektywnego kryterjum« używa Chwistek w znaczeniu kryterjum oceny konieczności założeń, czy oceny dzieł poszczególnych trudno dalej o tem dyskutować. Jednak i w jednym i drugim wypadku możliwości istnienia kryterjów są bardzo wątpliwe. Nawiązując do kwestji stylów i form poetyckich, poruszonej przez Chwistka, możemy powiedzieć co następuje: Kolunmę od kupy nawozu rozróżni każdy kretyn, a so-
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/271
Ta strona została przepisana.