Jeszcze jedna kwestja — czysto praktyczna. Przeglądając miesięcznik francuski »Esprit Nouveau« doznałem uczucia przykrej zazdrości. Świetnie redagowane pismo, poważne artykuły, doskonałe reprodukcje, przegląd wydawnictw zagranicznych etc. Czyżby nie można czegoś podobnego zrobić u nas? Ideałem byłoby pismo, w którem wszyscy niezadowoleni ze stanu obecnej sztuki, wykształcenia publiczności i mający coś do dokonania w sferze Estetyki mogli się wypowiedzieć. Najwścieklejsza, otwarta polemika w Teorji najbardziej przyjacielskie stosunki osobiste, tak jak dyplomaci na konferencji w Genui. Zamiast rozproszenia się wysiłków na zakładanie efemerycznych wydawnictw o niesłychanie szumnych programach, skoncentrowanie całej siły w jednem piśmie potężnem, którego program powstałby sam jako wypadkowa ze starcia poszczególnych jednostek. Zamiast sztucznych porozumień w celu wspólnej działalności, mających wytworzyć »jednolity front« — walka. Publiczność daleko więcej zainteresuje się problemami wyłożonemi w formie polemicznej, niż nudnemi dla niej traktatami. Dwóch ludzi bijących się na ulicy więcej obudzi ciekawości, niż jeden samotny mówca. Dyskusja rzeczowa — pozbawiona nienawiści (ale nie pozbawiona