Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/47

Ta strona została przepisana.

i bezpośredni (oczywiście u osobników szczerych, a nie u udawaczy), żądania te nie mają absolutnie żadnego sensu. Teoretyzując, rozkładać musimy proces ten na dwie strony: czysto formalną i życiową w najogólniejszem znaczeniu. Ta ostatnia obejmuje: świat zewnętrzny, uczucia, kombinacje pojęć, które je wyrażają, działania z punktu widzenia życia i t. d. W istocie rozdziału tego niema. Tylko z powodu możności mówienia o elementach tych oddzielnie na podstawie koniecznej dwoistości każdego dzieła sztuki, jako indywidualnego wyrazu metafizycznego uczucia i reszty psychiki danego artysty, jedynie dla opisania zjawiska — rozkładamy je na dwie oddzielne części. Z tego powinni zdać sobie dokładnie sprawę ci, którzy zechcą należycie zrozumieć niniejsze rozważania.
Powolne wyłamywanie się poezji z kategorji sensu nie dzieje się według nas z powodów życiowych: z chęci wyrażania coraz bardziej skomplikowanych i subtelnych stanów uczuciowych, z chęci wykrzywiania rzeczywistości jako takiego, tylko z potrzeb czysto formalnych, które mogą być jednak w związku funkcjonalnym ze zmianami całości psychiki współczesnych nam ludzi. Chodzi nam o to tylko, że przyczyna nie tkwi bezpośrednio w życiu i jego interpretacji, jak według nas niesłusznie chcą udowodnić niektórzy teoretycy, tylko że proces ten jest nieco bardziej zawiły. Życie takie, a nie inne, stwarza typy ludzi o pewnym skomplikowanym charakterze. Najbardziej muszą się w ten sposób deformować natury artystyczne: twórcy i ci, którzy naprawdę wrażeń artystycznych potrzebują, t. j. ludzie skłonni do przeżywania uczucia metafizycznego jako takiego. Ten stan rzeczy wytwarza u artystów »nienasycenie formą«, i skutkiem tego, szukając nowych form, któreby ich zadowolnić mogły, naginają oni mimowoli nieistotne, a konieczne, elementy sztuki do wymagań swobody