Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/81

Ta strona została przepisana.

formalnej całości, gdzie, mimo główności i poboczności pewnych chwil i osób na scenie, jedność w wielości jako taka nie jest najważniejszym celem. Ale wszystkie »przeżywania« są, według nas, zupełnie niepotrzebne.
Aktor, aby być w swoich działaniach i wypowiedzeniach elementem całości w tym gatunku, jaki proponujemy (a nawet elementem przedstawień dawnych mistrzów literatury scenicznej), nie potrzebuje »stwarzać« roli w realistycznem znaczeniu, t. zn. wczuwać się w uczucia życiowe bohatera i udawać na scenie jego przypuszczalne gesty i ton mowy w różnych ważnych chwilach. On powinien naprawdę rolę stworzyć, t. j. w naszem znaczeniu: zrozumiawszy całość sztuki w związku ze wszystkiemi wypowiedzeniami osób działających i ich ruchami i zmieniającą się w ciągu rzeczy dekoracją, t. zrozumiawszy ideę formalną utworu (w odróżnieniu od nastroju życiowego), jego charakter w oderwaniu od wszelkiego życiowego prawdopodobieństwa, tak swoją rolę postawić, aby właśnie niezależnie od swego usposobienia, swoich przeżyć wewnętrznych i stanu nerwów, był w możności z matematyczną dokładnością zrobić to, co wypada z tej właśnie czysto formalnej idei: wypowiedzieć dane zdanie z tym właśnie akcentem pewnych słów, raz stawiając nacisk na ich treść logiczną, innym razem na dźwiękową, lub sugestjonować widzowi obraz, na tle realnego, zmiennego obrazu danej sytuacji. Twórczość jego będzie istotnie twórczością tylko w chwili pojmowania siebie, jako elementu danej jedności. Z chwilą wyjścia na scenę pozostaje tylko wykonanie, które może oczywiście w miarę prób i przedstawień doskonalić się coraz bardziej, ale pozostanie tylko wykonaniem, jak jest np. wykonaniem malowanie skomponowanego obrazu, pisanie symfonji i wykonanie jej przez orkiestrę. Jednak w każdej ze