Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Teatr.djvu/99

Ta strona została przepisana.
PARĘ SŁÓW W KWESTJI „TEMATÓW“ SZTUK TEATRALNYCH
(À PROPOS DYSKUSJI BOY’A Z WINAWEREM).

Dyskusja między Boy’em a Winawerem o »Promienie F. F.« wywołała we mnie dziką chęć wmieszania się w nią. Chyba nie wezmą mi tego za złe dwaj znani i cenieni autorzy, że wejdę między nich, jak człowiek od innego stolika w kawiarni. Czynię to nie dlatego, ażebym ja, figura dotąd zupełnie nieznana, a obecnie posądzona o brzydkie rzeczy (propagowanie bezsensu, »filutyzm« w teorjach, nabieranie publiczności i t. p.). chciał być jakimś samozwańczym superarbitrem, tylko dlatego, że spór wspomnianych wyżej autorów daje mi sposobność do oświetlenia, z mego punktu widzenia, poruszonych przez nich problemów.
Przedewszystkiem muszę zaznaczyć, że nie zgadzam się z Boy’em co do tego, iż dyskusja autora i recenzentami jest »zabawą, nie gorszą od innych«. Spór taki prowadzony poważnie i istotnie nietylko może nie być zabawą, ale nawet krwawą, wspólną pracą (ohydnie brzmią te słowa) w celu dostarczenia materjału dla Teorji Sztuki i powodem zainteresowania publiczności prawdziwie arystycznemi problemami, a nie tylko kwestją nowości trójkątów małżeńskich i ciał radioaktywnych na scenie.