Strona:PL Stanisław Korab Brzozowski - Nim serce ucichło.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.
ZNISZCZENIE.



Miotający się ciągle demon mnie okala
I płynie wokół wiatru nieuchwytnem drżeniem,
Połykam go i czuję, jak płuca me spala
I napełnia je wiecznem, zbrodniczem pragnieniem.

Niekiedy, mej miłości dla Sztuki świadomy,
Przybiera kształt kobiety, pełnej cudnych czarów,
I podszeptem zwodniczym, obłudnik kryjomy,
Przyzwyczaja me usta do wstrętnych wywarów.

I daleko ode mnie już Boga źrenice!
On wiedzie złamanego znużeniem w granice,
Gdzie nudów kraj się ciągnie — pusty, niezbadany —

I rzuca w oczy moje pełne przerażenia
Splamione brudem szaty, ropiące się rany,
I narzędzia skrwawione dzikiego zniszczenia.