Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Dla szczęścia.djvu/064

Ta strona została uwierzytelniona.

OLGA (porwana strachem drży — słychać mocne stukanie. Olga i Mlicki cofają się przerażeni. Chwila milczenia. Potem ponownie gwałtowne stukanie).
MLICKI (krzyczy dzikim głosem). Nie wpuzsczę! Nie wpuszczę!... (rzuca się ku drzwiom).


K U R T Y N A.