Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 203.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

który mógł go pochłonąć, lub też na brzeg wyrzucić — gdy w tem rozległ się przy fortepianie donośny śpiew — Karska śpiewała:
Wszyscy odwrócili się w jej stronę, cała uwaga zwróciła się ku niej.

»Burza wśród morza,
Gdy nam zagraża,
Wolniej oddycha pierś marynarza...«

Silny, doniosły głos Karskiej rozbił przykre milczenie.
I wolniej odetchnęła pierś tych wszystkich nawpół nieprzytomnych ludzi, choć nie wiedzieli dlaczego?
To jedno tylko odczuwali bezwiednie, że jakaś tajemnicza burza wisiała przez chwilę nad nimi, a teraz przeszła bez śladu: słodkie, spokojne, przeczyste niebo nad nimi:
— Niech pani poczeka, ja znam tę piosnkę — mówiła Cesia, spragniona nowego popisu — zapomniała pani jedną zwrotkę, o... zaraz!
I z całej siły ochrypłym, podpitym głosem zaczęła śpiewać do akompaniamentu Karskiej:

»O Neapolu,
O piękny kraju,
Kto ciebie nie zna,
Nie zaznał raju —«

Bielecki podbiegł do Łusi i, nie patrząc na