Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 230.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

nieostrożnie papierosa, a wszystko w płomieniach stanie.
— I ty to zeznasz?
— Oczywiście.
— A jak go zapytają, na kogo ma podejrzenia, że ewentualnie mógł wzniecić ogień i chcieć zniszczyć całą jego pracę?
— Uprzedzę Borsuka, że ja to zrobiłem — mnie, jako sprawcę, nie poda: raz, że Borsuk ma wdzięczne serce, a po drugie, że mnie wtedy tu nie będzie.
— Ja mam to zrobić?
— Jeżeli czujesz siły po temu?
— A, gdy powie, że to Karska jedyna mogła to zrobić?
Bielecki się uśmiechnął.
— To zupełnie wykluczone. Znam kobietę, która uroczyście przysięgnie, że właśnie w tym czasie byłaś u niej z wizytą; a mieszka na przeciwległym końcu miasta.
— To chyba nie Łusia?
— Żartujesz...
— To masz tu jeszcze jedną kobietę?
— A cóż ci to przeszkadza?
— Potrzebna ci?
— Przed chwilą słyszałaś, że mi potrzebna i to nawet bardzo.
— Kochasz ją?
— Od ciebie tak naiwnego pytania się nie