Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 247.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

raz, przy mnie więc nic ci się złego stać nie może.
Uspokoiła się nagle i spojrzała na niego z wdzięcznością.
— Nie bierz mi za złe — ocierała łzy z oczu — ale takie mnie dziwnie przykre uczucie ogarnęło, jakbym się dostała w miasto śmierci.
— Sam nie wiedziałem, że Wenecya w nocy może takie przykre wrażenie zrobić.
Pomógł jej się rozbierać.
— Połóż się teraz, spocznij — jutro innemi oczyma będziesz na to miasto patrzyła.
Całą ją rozebrał, położył do łóżka, zasunął szczelnie tiulowe firanki wokół łóżka.
— Dlaczego to robisz?
— Moskity!
— A, prawda, mówiłeś mi, och! jakiś ty dobry — i w tej chwili usnęła Łusia kamiennym snem.
Bielecki zgasił światło i chwilę patrzył w ciemną przestrzeń pokoju.
Ogarnął go nagle jakiś bolesny, szarpiący wstyd.
Przymrużył oczy, znowu je rozwarł, coraz szerzej same mu się roztwierały, tak, że uczuł w nich dotkliwy ból... Ujrzał nagle... och! co za przykre widzenie... Wyszedł kiedyś za miasto. Drogą, w kierunku miasta, prowadził