Ta strona została uwierzytelniona.
tryumfalnym „Danse macabre” narodu, co ustawicznie wieko od trumny odchyla i nigdy groźniej i majestatyczniej się nie objawił jak właśnie w tym polonezie.
Pisał Schumann o mazurkach Szopena, że: „gdyby samowładny monarcha północy wiedział, jakich ma wrogów w skromnych melodjach „Mazurków”, zakazałby takiej muzyki, która jest armatami wśród kwiatów”.
A cóż dopiero powiedzieć o tym polonezie, który jest jednym gromkim, mocarnym manifestem tych, którzy się pogrześć nie dają.
Szopen — on Her-Armeńczyk — wywlókł w tym tworze Króla Ducha z grobu i ukazał go narodowi.