Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Szopen a Naród.djvu/050

Ta strona została uwierzytelniona.





M

MOGŁOBY się zdawać, że w Fis-mol-Polonezie zdołała dusza Szopena wyrazić swój najcięższy ból, że polonez ten jest ostatnim wyrazem rozpacznego szamotania się spętanej Duszy Narodu. Ależ nie! Polonez ten zdaje się być przygrywką niejako do B-mol Sonaty, tej wściekłej siklawy cierpienia, co z niebosiężnych szczytów zwala się w dół, a giejzerem ognia rozpaczy bucha ku niebu i jego ciemnie na drobne strzępy rozszarpuje.
Rytm pierwszej części, to bieg krwawą pianą pokrytego rumaka, co wyciągniętemi nogami sadzi przez pola, rowy, brzuchem prawie ziemi dotyka,