Strona:PL Stanisław Tomasz Nowakowski - Kapitan Scott.pdf/31

Ta strona została przepisana.

i Williamson. Razem z załogą cała wyprawa liczyła 60 osób.
Dla przewożenia zapasów w czasie posuwania się wyprawy w głąb Antarktydy, zakupiono 30 syberyjskich psów i 20 koni (Ponies), a oprócz tego przyłączono specjalne sanie motorowe. Gdy wreszcie wszystkie przygotowania były skończone, 3 czerwca 1910 roku „Terra Nova“ opuściła dok, skierowując się do Nowej Zelandji.
Liczne tłumy entuzjastycznie żegnały odpływającą wyprawę. Scott, stojąc na kapitańskim mostku, dumnie spoglądał na niknące brzegi, nie zdradzając żadnego wzruszenia, ale kto wie, co się działo w tej chwili w jego sercu. Porzucał nietylko ojczyznę, ale pozostawiał na rodzinnych brzegach najdroższą dla siebie istotę i malutkiego synka. W tym czasie syn jego liczył zaledwie kilka miesięcy i oczywiście nie był w stanie zrozumieć tej sprawy. Gdy podrósł, słysząc opowiadania matki o swym nieobecnym ojcu, znajdującym się w dalekich i zimnych krajach, brał do rącząt fotografję Scotta i pieszczotliwie biorąc pod poduszkę, powiadał: „Trzeba tatuśka rozgrzać, jemu, biedakowi, tak zimno“. Jego maleńka duszyczka jakby przeczuwała, że tam, hen, daleko, na śnież-