Strona:PL Stanisław Tomasz Nowakowski - Kapitan Scott.pdf/39

Ta strona została przepisana.

postanowił wyruszyć na poszukiwanie jaj bezlotków, które właśnie w tym czasie są najciekawsze dla obserwacji biologa. Ciemna noc, i straszliwe mrozy nie powstrzymują jednak ciekawości dr. Wilsona; naładowawszy na dwoje sani zapasy żywnościowe, niezbędne na przeciąg 5-ciu tygodni, w towarzystwie porucznika Bowersa, puszcza się w tę nader niebezpieczną wycieczkę. Idą oni w kierunku przylądka Crozier przy bardzo niskiej temperaturze, dochodzącej często do 57 st. F. Nie przestrasza ich to jednak i 19 lipca dochodzą do skalistych wybrzeży morza Rossa. Tu składają z kamieni schronisko, i poczynają wdrapywać się na strome szczyty, aby wydobyć tak cenne dla nich jaja bezlotek. Wreszcie na jednym ze szczytów, udaje się im znaleźć 6 jaj i upolować 3 ptaki. W nocy 22, ciemnej i zimnej, zaczęła się tak okropna burza, że cały ich namiot doszczętnie został zniszczony i zniesiony. Chroniąc się przed silnym wiatrem, tulą się w kamiennem schronisku. Na drugi dzień, burza jeszcze silniej się wzmogła i szalejąc, zniosła dach ich schroniska. Na szczęście wiatr ucichł, co dało im możność iść na poszukiwania zerwanego namiotu, który, ku wielkiej ich radości znaleźli o pół mili od miejsca pobytu; w przeciwnym bowiem ra-