do celu, zostały strącone z wyżyn, a marzenia o osiągnięciu pierwszeństwa w zdobyciu bieguna, były rozbite.
Od bieguna do miejsca głównego postoju na wybrzeżu, dzieliła ich przestrzeń 1350 klm., przestrzeń śnieżnych pustyń i lodowych gór. 18 stycznia na południowej półkuli, odpowiada 18 lipca naszej szerokości geograficznej. W tym czasie u bieguna, za jakieś 15–20 dni, zaczyna się surowa, straszna swem zimnem i śnieżycami zima. Pośpiech był konieczny. U bieguna zrobiono zdjęcia fotograficzne, i przeprowadzono niektóre badania. 19 stycznia wyprawa wyczerpana już z sił, zmęczona 2-miesięcznym przemarszem, porzuca zdobyty biegun, wyrusza w dalszą podróż, mając przed sobą długą i uciążliwą drogę. Pierwsze dni mijały dość pomyślnie, udawało się bowiem przechodzić dziennie do 18 mil chociaż siły były na wyczerpaniu, a najsilniejszy z nich por. Evans 1-szy raptownie zapadł na zdrowiu. Pogoda też z każdym dniem stawała się gorszą. Mróz dokuczał coraz silniej, pojawiły się śnieżyce. 31 stycznia spotkała ich taka straszliwa zamieć, że zmuszeni byli za-